Dolina Rohacka w Tatrach Zachodnich jest jednym z najciekawszych miejsc, gdzie można niemal do woli korzystać ze skiturów. Szeroki wybór możliwości zjazdowych, zróżnicowany stopień ich trudności oraz łatwa dostępność, czyni to miejsce mekką tej dziedziny aktywności. Niemal w każdy pogodny dzień zimy, zwłaszcza w weekend, parking przy ośrodku narciarskich Rohace-Spalena szybko się zapełnia, szczególnie skiturowcami :). 

Kolejność zdobycia poszczególnych szczytów nie jest przypadkowa – bezpośrednio podyktowana jest działaniem słońca, czyli stopniowym przeobrażaniem śniegu ze zmrożonego w nocy, w odpuszczony w dzień.

Stąd też najlepiej pierwsze podejście i zjazd, zrealizować po wschodnim zboczu, gdzie promienie słońca już od rana opierają się na śniegu. Ponadto Brestowa jest górą, na którą wiedzie bardzo przyjemne, nietrudne podejście, a sam zjazd może prowadzić kilkoma wariantami. Wybór każdego z nich bezpośrednio może zależeć od naszych umiejętności zjazdowych lub stopnia rozjeżdżenia poszczególnych części góry ;).

Kolejnym szczytem, który można zdobyć będąc już w kotle powyżej górnej stacji wyciągu jest Salatyn. Wyjść czasem udaje się nawet na fokach, choć częstokroć wymaga jednak zdjęcia nart i zamiast zakosów – podejścia pieszo prosto w górę. Centralny żleb jest zbliżony nieco charakterem do naszego Zawratu – zarówno pod względem trudności jak i popularności (choć przyznaję, że zjazdowo cieszy się większym zainteresowaniem – głównie ze względu na dostępność kolejki).

Zjazd w kierunku północnym bywa emocjonujący i wymagający – wszystko zależy od zastanych warunków śniegowych. Popularność tego miejsca czyni zbocze często mocno zniszczone i niemal „wyczyszczone” do twardego, stąd nie każdemu może przypaść do gustu. Oczywiście może się zdarzyć, ze trafi się na przyjemnie już odpuszczony śnieg i wtedy przyjemność znacznie wzrasta :).

Pozostałe zjazdy, zarówno w kierunku wschodnim jak i południowym, czy trudniejsze warianty na północ, przeznaczone są już dla bardziej doświadczonych narciarzy skiturowych, którzy potrafią odpowiednio zachować się w trudnym terenie i nierzadko przy trudniejszych warunkach śniegowych. Z kolei „nasłonecznione” zjazdy kuszą, lecz jednocześnie wymaga się dobrej oceny warunków śniegowo-lawinowych oraz podjęcia decyzji: „co dalej po zjeździe”.

Kolejną ciekawą górą, która oferuje co najmniej kilka wariantów zjazdowych jest Spalena. Podejść można na nią kilkoma sposobami, a ich wybór bezpośrednio zależy od zaplanowania trasy, którą chcemy przejść i zjechać danego dnia.

Spalena jest nieco mniej popularną górą, w porównaniu do siąsiedniego Salatyna, lecz oferuje bardzo zbliżone możliwości zjazdów. Można śmiało wybierać od tych średnich do trudniejszych, przy czym na pewno nie jest to miejsce, gdzie rozpoczyna się swoją przygodę ze skiturami. Wynika to z co najmniej kilku powodów. Już samo wejście na szczyt, niezależnie z której strony, wymaga wyboru odpowiedniej trasy oraz oceny warunków śniegowo-lawinowych. Ponadto zjazd, szczególnie jego początek, też niezależnie od kierunku, jest stosunkowo stromy a ekspozycja wzmaga trudność.

Oczywiście wszystkie trzy szczyty  można zdobyć podczas jednej wycieczki, tak jak to  miało miejsce w tym przypadku, lecz wymaga dobrej kondycji, odpowiednich warunków śniegowych i oczywiście dobrego towarzystwa :).


Postaw kawę BeskidTrail!Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *