Piękna, widokowa i bardzo urozmaicona wycieczka skiturowa! Po jej przejściu bez wątpienia mogliśmy ją zaliczyć ją do najlepszych w bieżącym sezonie skiturowym :). Na pewno nie jest to pomysł dla każdego, ponieważ Młynicka Przełęcz (słow. Mlynické sedlo, 2263 m n.p.m.) czy Szczyrbski Szczyt (słow. Štrbský štít, 2385 m n.p.m.) to już poważniejsze wyzwania, zarówno w podejściu jak i w zjeździe (nachylenie sięga 40°, a i miejscami je przekracza). Natomiast przy korzystnych warunkach śniegowo-lawinowych, czyni całość całkiem solidną skiturą.
Wycieczkę najlepiej rozpocząć w Szczyrbskim Jeziorze (słow. Štrbské Pleso). Następnie idąc w górę Doliny Młynickiej, dochodzi się do jej najatrakcyjniejszych miejsc, gdzie niemal dookoła znajduje się wiele ciekawych celów skiturowych. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że w większości są to już poważniejsze i bardziej ambitne miejsca, gdzie trzeba już dobrze jeździć pozatrasowo i umieć sobie radzić w terenie wysokogórskim -> skialpinizm.
Pogodny, słoneczny dzień zrobił swoje, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się niemal z każdej chwili spędzonej w Dolinie Młynickiej czy Furkotnej. Trzy zdobyte miejsca, każde mające nieco inny charakter i warunki, lecz zdecydowanie Szczyrbski Szczyt był najciekawszym celem. Pozostałe przełęcze, niejako dla urozmaicenia głównego, bo jak tu nie wykorzystać takiej pogody! Więc padły Młynicka Przełęcz i Bystra Ławka.
Pierwsza – Młynicka Przełęcz, w zdecydowanie odpuszczonych śniegach, okazała się dość wymagającym celem, lecz dającym sporo satysfakcji – byliśmy tego dnia jedynym zespołem tam działającym. Nie jest to może tak oczywisty i prosty, cel, lecz zawsze to jakaś odskocznia od innych, bardziej klasycznych przełęczy w okolicy.
Szczyrbski Szczyt – podejście od południowego wschodu, szczególnie końcowe 70 metrów kanionem – robi wrażenie. Zjazd zachodnim zboczem w dość przyjemnych, acz już zużytych warunkach (pod miejscami świeżym czy odpuszczonym śniegiem liczne stare ślady, lubiące wybić z rytmu). Poza tym widoki, widoki i jeszcze raz widoki. Według mnie jest to jeden z najbardziej widokowych szczytów w Tatrach.
Bystra Ławka, (słow. Bystrá lávka, 2300 m n.p.m.) przez którą chcieliśmy dostać się do Doliny Furkotnej była najprostszym, co nie znaczy że tak łatwym, celem podczas tego dnia. Podejść da się na foce, choć wymaga to pewnego śniegu i umiejętności robienia zakosów. Na zjeździe spodziewaliśmy się miękkich, odpuszczonych śniegów, lecz chłodny wiatr i lekki mróz niestety po godzinie 15 już betonował, a słońce nie było w stanie odpuścić lekkiej szreni czy lodu. Tylko miejscami trafiały się nieco lepsze warunki. Mimo to zjazd ciekawy, acz spory niedosyt pozostał.
Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail