Dzisiejszego dnia Beskidy zaoferowały cały pakiet związany z idealnym dniem rowerowym: piękna pogoda, odpowiednia temperatura i doskonałe warunki na szlakach. Trochę nawet pomogłem sam sobie, wybierając za cel wycieczki Pasmo Jałowieckie. Dlaczego? Otóż w stosunkowo niewielkim obszarze można bardzo fajnie pojeździć, korzystając z odpowiedniego zaplecza wytyczonych szlaków czy leśnych ścieżek.
Wyjątkowo nie będę się skupiał nad szczegółowym opisem trasy, bo tę może każdy na mapie prześledzić. Dziś zależało mi na odwiedzeniu stosunkowo mało docenianego rowerowo rejonu Beskidu Żywieckiego, które oferuje w pogodne dni wyjątkowej urody widoki. Okolice Jałowca i Mędralowej śmiało mogą zaspokoić oczekiwania większość rowerzystów, którzy szukają w górach „szerszej perspektywy” :).
Generalnie cała trasa jest bardzo przyjazna, w górę i w dół, z kilkoma fragmentami, które wymagają jednak lepszego przygotowania kondycyjnego oraz wskazanie roweru z pełnym zawieszeniem.
Jedynie ostatni podjazd – na Lachów Groń – to przyznaje – był dla mnie nowością. Wg map miała prowadzić tamtędy droga, którą dałoby się wjechać. W rzeczywistości pierwsze 500 m to wypych, choć przyjemny, to jednak nie do wjechania (a zjazd raczej mało wykonalny – wymyte głazy, kamienie, krzaki, itp). Dopiero później dało się wsiąść na rower i zacząć walkę z podjazdem (tę już udało się wygrać). I w zasadzie, gdyby nie pierwszy odcinek, całość byłoby fajnym wariantem wjazdowym na Lachów Groń z tej części doliny Bystrej – wymagającym ale skutecznym.
Garść statystyk: | |
Długość: 38 km | |
Przewyższenie: 1760 m | |
Trudność: 3/5 | |
Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail