Ogólne zasady pakowania plecaka

Pamiętaj o stosunku masy plecaka do masy Twojego ciała

Jeśli przypominasz Pudziana, możesz wozić ze sobą np. apteczkę pożyczoną z karetki, ale jeśli jesteś drobną dziewczyną, warto z kilku rzeczy zrezygnować. Lub np. przykleić je do ramy, żeby nie obciążały niepotrzebnie kręgosłupa – plecak to najgorsze miejsce do przewożenia dodatkowego balastu!
Nie bądź pasożytem

Jeśli nie chcesz ryzykować strzału w pysk, nie zakładaj, że „dętkę na pewno ktoś będzie miał”. Spakuj się tak, żeby być samowystarczalnym. Poniżej przedstawiam Ci mój wariant wyposażenia – dość lekki, ale w większości przypadków pozwalający nie prosić się innych o pomoc.

plecak-enduro-jak-spakowac-11
1. Multitool

Najbardziej oczywista oczywistość w kategorii „narzędzia”. Upewnij się, że Twój „scyzoryk” jest w stanie obrócić wszystkie śrubki w Twoim rowerze. Problemem najczęściej jest klucz Torx 25 do tarcz hamulcowych i niektórych części SRAM-a (np. manetki Reverba).

Warto też, żeby multitool miał skuwacz do łańcucha. Raczej nie będziesz go potrzebował tak często, żeby wozić oddzielne narzędzie, ale jeśli całkiem olejesz temat, to na pewno będzie potrzebny gdzieś w dzikich górach, 20 km od najbliższej cywilizacji, w trakcie ulewy stulecia.
2. Dętka

30 lat ewolucji rowerów MTB, a ciągle najpowszechniejszą awarią jest deficyt powietrza w oponie… Opony bezdętkowe drastycznie minimalizują problem, ale i tak „kicha” jest najbardziej prawdopodobną awarią na szlaku. Rozszczelnionego tubelessa w terenie raczej nie uszczelnisz, więc miej w zanadrzu starą dobrą dętkę. Jeśli nie jeździsz jeszcze na mleku – minimum dwie.

Zwróć uwagę na wentyl – zawsze lepiej mieć Prestę. Nawet, jeśli masz obręcze rozwiercone na wentyl samochodowy, to w razie czego będziesz mógł poratować kolegę (lub koleżankę…) w potrzebie.
3. Łatki

Jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się załatwić więcej, niż dwie dętki w ciągu jednej wycieczki, to wiesz, dlaczego warto na wszelki wypadek mieć też łatki i klej (nie zaschnięty!). Nieszczęścia chodzą parami!

Jeśli wyznajesz tubeless, możesz dodatkowo pomyśleć o zestawie naprawczym do opon bezdętkowych – załatasz nim większe dziury, z którym mleko nie dało sobie rady.
4. Łyżki

Czasem zbędne, ale siłowanie się z oponą zgrabiałymi paluchami nie należy do preferowanych zajęć na szlaku. Polecam jak najbardziej kolorowe – łatwiej je znaleźć!
5. Pompka

Sama w sobie raczej nie wymaga komentarza, rekomendacji, ani specjalnego kombinowania przy wybieraniu konkretnego modelu. Zamiast tego, pro tip: nawiń na pompkę kilka zwojów „taśmy MacGyvera”. Uwierz mi, prędzej czy później uratuje Ci ona dupę życie.
6. Mleczko do opon

Jeżdżąc na mleku, warto mieć małą buteleczkę w zapasie – na wypadek, gdybyś chciał powalczyć z bardziej opornymi dziurami, przez które zdążył już uciec (na Twoje buty) cały zapas, niegdyś wesoło chlupiący wewnątrz opony.
7. Pompka CO2

Dobra inwestycja, jeśli startujesz w zawodach i masz opony na mleku. Przy próbie „posadzenia” rozszczelnionej opony, w zasadzie niezbędna. Na odcinku specjalnym, zamiast sprowadzać rower, możesz spróbować „złotego strzału” z naboju CO2, który często ratuje sytuację i pomaga co najmniej dokulać się sprawnie do mety. Na zdjęciu: Kross Breeze.
8. Pompka do dampera

Trochę nieporęczna i ciężka, dlatego ja wożę ją tylko w początkowym okresie jazdy na danym rowerze, kiedy wiem, że ustawienia zawieszenia mogą jeszcze wymagać korekty.
9. Zipy

O mocnej taśmie klejącej już wspomniałem. W duecie z zipami, naprawi ona większość problemów dzisiejszego świata.

Plecak enduro – co spakować – części zapasowe
10. Zapasowe klocki

Zdarzyło Ci się kiedyś w ramach rutynowego przeglądu zauważyć zużyte klocki? Mi nigdy! Zawsze kończą się w górach, z zaskoczenia, zazwyczaj na zawodach. Trzymaj na dnie plecaka co najmniej jeden komplet do swojego modelu hamulców. Zwróć uwagę, żeby mieć też rozpychającą klocki sprężynkę (przy starciu okładzin do zera zazwyczaj ulega zniszczeniu).
11. Spinki do łańcucha

Mimo narzekania na coraz węższe i słabsze łańcuchy, ich pękanie raczej nie jest zbyt częstym problemem… Mimo to, warto mieć na czarną godzinę co najmniej jedną, nic nie ważącą spinkę. Zwróć uwagę, żeby była zgodna z ilością biegów w Twoim napędzie.
12. Hak przerzutki

To taki sprytny element, który zapobiega połamaniu przerzutki – zamiast wymieniać nowego XTR-a za sześć stów, wystarczy szybko i bezboleśnie wymienić na szlaku sam hak za kilkadziesiąt złotych. Oczywiście zakładając, że ma się go w plecaku…

Plecak enduro – co spakować – zestaw awaryjny
13. Apteczka

Zawartość apteczki to temat na oddzielny (długi!) wpis, ale moje niezbędne minimum to Octenisept (do odkażania ran i upierdliwych otarć), plastry (zazwyczaj schodzą na odciski…), bandaże (zajmują mało miejsca, a zawsze coś z nich ukręcisz – np. usztywnienie uszkodzonej kończyny lub wystrzałowy strój mumii), tabletki przeciwbólowe (najlepiej takie kompatybilne z alkoholem… bo enduro!).
14. Pokrowiec przeciwdeszczowy

Każdy dobry plecak ma go na wyposażeniu. Opisana wyżej zawartość raczej nie wymaga specjalnej ochrony przed wodą, ale warto oszczędzić sobie mycia plecaka po każdym błotnym tripie.
15. Kurtka przeciwdeszczowa

Narzędzia mogą sobie przemoknąć, ale Ty – lepiej nie. Muszę pisać, że pogoda w górach szybko się zmienia…? Warto mieć dodatkową, cienką warstwę, która przynajmniej pozwoli w miarę komfortowo przeczekać ulewę, czy chłodny wiatr na szczycie Pilska. Pakuneczek na zdjęciu to minimalistyczny Kross Brolly – szczerze polecam.
16. Gotówka

Portfel może „się zapomnieć” w aucie, a piwo w schronisku samo się nie kupi. Bilet na awaryjny kurs PKS-em po rozwaleniu roweru w burzy, 10 km od auta – też raczej nie.
17. Baton i/lub żel energetyczny

Suchy prowiant i mokre picie zawsze warto pakować na bieżąco, stawiając raczej na „normalne” jedzenie, ale awaryjny posiłek pozwalający przetrwać światowy kryzys energetyczny (lub noc spędzoną w lesie) zawsze warto mieć gdzieś na dnie plecaka.

Plecak enduro – co spakować – elektronika
18. Bukłak

Bidon na ramie ma swoje zalety, ale bukłak zawsze będzie najwygodniejszym i najpojemniejszym sposobem transportu paliwa. A odpowiednio zaniedbany, może też stanowić cenną ostoję rzadkich gatunków wodorostów.
19. Aparat

Jedyna rzecz na tej liście, która jest całkowicie zbędna i nieobowiązkowa, ale jednak warta rozważenia, jeśli chcesz pochwalić się swoją epicką wycieczką przed światem. Niektórzy wolą GoPro.
20. Smartfon

Przede wszystkim jako GPS z załadowaną (off-line!) dobrą mapą okolicy. Do tego jako rejestrator śladu (np. przez Stravę), alternatywny foto-pstrykacz, system rozrywki w oczekiwaniu na kumpli po srogim zjeździe i oczywiście… telefon (kto by pomyślał?).
21. Powerbank

Żeby spełnić te wszystkie funkcje, telefon musi mieć albo bardzo dobrą baterię, albo zapasowy prąd schowany w powerbanku. Jeśli nie planujesz kilkudniowej wyprawy, wystarczy jakiś podstawowy, mały i lekki model, o pojemności zbliżonej do pojemności akumulatora w smartfonie.
22. Mapa

Z powerbankiem bateria w telefonie z nawigacją raczej Ci nie padnie, ale smartfona można zabić na mnóstwo innych sposobów – zalanie w deszczu i upuszczenie na skały przy sprawdzaniu mapy podczas jazdy, są tymi najbardziej typowymi. Kiedyś mówiło się, że w górach ZAWSZE trzeba mieć papierową mapę.

Dziś coraz więcej osób to olewa, ale… w górach ZAWSZE trzeba mieć papierową mapę! Nawet jeśli polegnie ona na ulewie razem ze smartfonem. Przynajmniej jak już GOPR znajdzie Twoje wychłodzone i odwodnione ciało, nie napiszą Ci na nagrobku, że to przez to, że nie wziąłeś cholernej papierowej mapy.

Scyzoryk Victorinox a.k.a. Nóż MacGyvera.
Multitool „nierowerowy”, z małymi kombinerkami/szczypcami.
Adapter do pompowania wentyli Presta za pomocą „przygodnych” pompek i kompresorów.
Gaz pieprzowy na psy (niedźwiedzie…?) i dresy.
Prezerwatywy 😉
Gwizdek do wzywania pomocy (widoczny na zdjęciach plecak Krossa ma swój, wbudowany w klamrę pasa piersiowego).
Zapasowa linka przerzutki (to zdecydowanie dobry pomysł!).
Oliwka do łańcucha w małym opakowaniu (np. po kroplach do oczu).
Lateksowe rękawiczki i zapalniczka, do naprawy rozciętej opony.
Papier… „do twarzy” 😉
Folia NRC, do ochrony przed wychłodzeniem, ale awaryjnie też przed deszczem.
Małe lampki diodowe na wypadek nieplanowanego przedłużenia wycieczki.
Zapasowy prąd do oświetlenia (na nightride’ach).
Karta z danymi osobowymi, numerem ICE itp.
Spinacz biurowy, ułatwiający naprawę łańcucha.
Klucz do szprych, jeśli nie ma go w multitoolu.
Kompas.
Woreczek strunowy do schowania telefonu/aparatu w razie ulewy.