Co prawda, po zimowym bieganiu 500km w poziomie i kilka kilometrów w pionie jest już w nogach, ale jednak nie byłam pewna, jak przełoży się to na jazdę MTB. Bez sprzeciwu, a wręcz entuzjastycznie zareagowałam zatem na propozycję Szymona, by odwiedzić południowo-zachodnią część Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Ostatni raz z kolegą Wahoo widzieliśmy się jakoś w październiku 2016 roku, także lekki stresik był ;).

Początek trasy zaplanowałam w Trzebinii, tam od razu wbiliśmy się na czarny szlak pieszy w kierunku Płoków. Bardzo przyjemną mieszaniną trawiastych dróg i szutrów, wśród łąk i pól spokojnie przemieściliśmy się do wyżej wspomnianej miejscowości. Po drodze milion postojów, bo zdjęcie, bo telefon nie działa jak trzeba, bo tu coś uwiera a tam się przesuwa, ale w końcu wpadliśmy w rytm.

Potem lajtowymi szutrami i piaskami (na Jurę dobrze jechać po deszczu!), wśród nieśmiało budzącej się do życia przyrody przejechaliśmy do Zawady. Drzewa co prawda jeszcze bezlistne, ale wprawne oko wypatrzy o tej porze roku w runie mnóstwo fioletowo kwitnących przylaszczek – dla tego widoku warto odwiedzić ten rejon!

Parę kilometrów dalej, w Racławicach zmieniliśmy nieco pierwotny plan i podjechaliśmy do podnóży skały Powroźnikowej, malowniczo górującej nad doliną. Stamtąd zjazd do doliny i znów całkiem mocny podjazd niebieskim szlakiem rowerowym na wzgórza nad dolinami Szklarki i Racławki. Kusił mnie przejazd nieznanym szlakiem – żółtym pieszym przez Wąwóz Stradlina, który okazał się bardzo przyjemnym wariantem zjazdowym – Szymon miał trochę techniki, a ja mnóstwo zawilców i żywca gruczołowatego. Bezszlakowy wariant doliną Eliaszówki w kierunku Łysicy, a później Miękini też był udany – w przeciwieństwie do spontanicznej eksploracji (skróty często tak się kończą 😉 ) krzaków w okolicy Stawisk – nazwa lasu Gąszcze daje pewne wyobrażenie atrakcji ;).

Potem jeszcze trochę błotka na całkiem sympatycznym grzbiecie Gierasowej i wypadamy na asfalt w Dulowej, skąd już prawie bezproblemowo wracamy do auta.

Garść statystyk:
Długość: 57 km
Przewyższenie: 950 m
Trudność: 1/5

Postaw kawę BeskidTrail!Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *