Szczyt Skały (946 m n.p.m.) w Beskidzie Żywieckim nie wyróżnia się jakoś szczególnie – to trzeba przyznać. Natomiast bez wątpienia jest to bardzo atrakcyjny cel na niejedną wycieczkę rowerową (lub pieszą/biegową). Dlaczego? Otóż o ile wierzchołek nie oferuje widoków, to w zasadzie każdy szlak, dróżka czy ścieżka, która prowadzi na nią, przechodzi przez niejedno dogodne miejsce, gdzie można wypatrywać nietuzinkowych widoków.
Dodatkową zaletą Skały jest to, że poza tym, że może stanowić cel sam w sobie, to także może być jednym z punktów trasy dłuższej wycieczki rowerowej czy biegowej (sam często korzystam z tego, jadą np. z Żywca na Romankę , Prusów czy Pasmo Lipowskiej). Na pewno okolica jest znacznie rzadziej uczęszczana przez turystów czy rowerzystów, stąd też szanse na spotkanie kogoś na szlaku są niewielkie ;). Jedyną wadą, niestety poważną, jest to, że spora część tras dojściowych na Skałę jest wykorzystywana nie tyle co przez mieszkańców okolicznych przysiółków czy właścicieli hal/lasów, co przez quady i inne pojazdy mechaniczne, które upodobały sobie te okolice. Stąd też zdecydowanie polecam wybrać się na wycieczkę po co najmniej kilku dniach słonecznej/mroźnej aury, by trasa przejazdu była względnie sucha.
Poniżej przedstawiam dwie propozycję wycieczek rowerowych, które przejechałem na początku listopada. Obie to pętle, które rozpoczynają i kończą się w Żywcu. I o ile pierwsze 7 km jest takie samo (ale powroty już inne), o tyle po tym dystansie każda z tras prowadzi w przeciwnym kierunku.
Co ważne, każda z tras w całości idealnie nadaje się na rower górski (najlepiej full – wygodniej 😉 ) oraz w całości da się je przejechać w siodle (co oczywiście jest zależne od kondycji i formy). Przyznaję też, że na każdej z wycieczek są fragmenty dość trudne i wymagające, zarówno w górę jak i w dół, natomiast nie są to odcinki niemożliwe do zjazdu/wjazdu przez osobę, która regularnie jeździ na rowerze po górach.
Wycieczka #1
Pierwsza propozycja dotarcia na Skałę, jest trochę bardziej oczywista, i w zasadniczej części – krótsza. Pokonawszy wzniesienia nad Żywcem/Trzebiną, zjeżdżamy do Bystrej, skąd dostajemy się na szlak rowerowy, który do końca prowadzi na szczyt. Pierwsza cześć podjazdu, zarówno asfaltem (krótko), a później w terenie, jest dość stroma, acz możliwa do podjechania. Na pewno wymaga dobrej kondycji i techniki (w terenie). Druga część już znacznie łatwiejsza, a pojawiające się widoki, na pewno zrekompensują trud początku trasy.
Wjeżdżając tym szlakiem, polecam także tuż przed Skałą odbić w prawo, na zachód. Wiedzie tam też szlak rowerowy, który w kilka minut doprowadza nas do bardzo malowniczej, i co najważniejsze, widokowej Hali Magura (zdobywając rzecz jasna wierzchołek Magury).
Z Magury wracamy na przełęcz i po kilkunastu minutach zdobywamy Skałę. Ponownie jak przy pierwszej trasie, polecam zjechać na Słowiankę (trudno), lub od razu wrócić grzbietem, w kierunku północnym, do żółtego szlaku.
Natomiast po zjechaniu na Słowiankę, można jeszcze podjechać czerwonym szlakiem na Abrahamów (także skromny bufet, lecz taras (mocno!) widokowy z pewnością wynagrodzi tę niedogodność ;)).
Powrót proponuję pokonać ciągiem kilku polan, które wyraźną drogą ponownie poprowadzą nas na Skałę. Stąd już dojeżdżamy grzbietem do żółtego szlaku, którym jedziemy przez 2,5 kilometra. by po tym dystansie odbić w prawo, na szlak rowerowy, który przez Waligórkę doprowadzi nas na Przełęcz u Poloka.
Dalej jedziemy niebieskim szlakiem, ale polecam po drodze odbić na Jastrzębicę, ponieważ z jej wierzchołka roztacza się ciekawa panorama na Kotlinę Żywiecką (i jej otoczenie), a w przeciwnym kierunku na Babią Górę oraz Tatry (przy dobrej widoczności).
Po zjechaniu z Jastrzębicy, kontynuujemy przejazd niebieskim szlakiem, który przez Tokarkę prowadzi do Trzebini. Odcinek ten na początku prowadzi leśną drogą, by po kilkuset metrach przejść w całkiem interesującą ścieżkę, po której jedzie się w otoczeniu szpaleru drzew i krzewów – całkiem ciekawe wrażenia :).
Dotarłszy do Trzebini, pozostaje nam już dojechać drogą do Żywca, skąd rozpoczęliśmy wycieczkę.
Garść statystyk: | |
Długość: 39 km | |
Przewyższenie: 1410 m | |
Trudność: 3/5 | |
Wycieczka #2
Po dojechaniu na przełęcz nad Trzebinią, wznosimy się dalej na Wójtowski Wierch, skąd szlakiem rowerowym, a potem niebieskim, dojeżdżamy na Przełęcz u Poloka. Stąd zaczyna się trudniejszy podjazd, którego początek polecam pokonać wg GPS trasy, ponieważ szlak rowerowy mocno pnie się w górę, a mój wariant pozwala szerszym łukiem pokonać ten stromy odcinek. Po dołączeniu do szlaku jest nieco łagodniej, lecz wciąż teren jest wymagający. Dopiero po zdobyciu Waligórki grzbietowy szlak łagodnieje i prowadzi leśną drogą, na której jest kilka naprawdę głębokich kałuż (lepiej nie próbować przez nie przejeżdżać).
Po dotarciu do żółtego szlaku jedzie się już dość wygodnie, aż do szlakowskazu, gdzie niebieski szlak (którym będziemy później zjeżdżać) odbija w prawo w kierunku Bystrej. Z tego miejsca należy jechać prosto, ale już za znakami szlaku rowerowego. Po po kilku minutach podjazdu osiągamy cel naszej wycieczki – Skałę.
Ze Skały polecam (trudno) zjechać w kierunku Słowianki. Niedługi odcinek jest bardzo wymagający, więc tylko dla doświadczonych rowerzystów. Można ominąć ten zjazd, wracając się do rozwidlenia szlaków lub pojechać na Abrahamów, i na Słowiankę dotrzeć czerwonym szlakiem.
Na Słowiance można odpocząć (znajduję się tu Stacja Turystyczna ze skromnym bufetem) i żółtym szlakiem, w kierunku północnym, rozpoczynamy powrót do Żywca. Na początku jedziemy leśną drogą, by po kilkunastu minutach dotrzeć do niebieskiego szlaku, który w lewo skręca z grzbietu, i prowadzi do Bystrej. Ten odcinek szlaku to w większości cudowny singiel, który najładniej prezentuje się wiosną, gdy w jego dolnym odcinku kwitną łany żywca gruczołowatego :).
Po zjeździe do asfaltu, pokonawszy nim kilka kilometrów, ponownie wjeżdżamy na niewysoki grzbiet nad Żywcem/Trzebinią. Jest on często pomijany przez wielu turystów, a widoki z niego na Kotlinę Żywiecką i jej otoczenie – Beskid Śląski oraz Mały – są bardzo ciekawe, i zdecydowanie warto jeszcze trochę się potrudzić, by na niego wjechać (łatwo 🙂 ).
Dotarłszy do Trzebini, pozostaje nam już dojechać drogą do Żywca, skąd rozpoczęliśmy wycieczkę.
Garść statystyk: | |
Długość: 38 km | |
Przewyższenie: 1160 m | |
Trudność: 3/5 | |
Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail