Nie ma co długo zwlekać, tylko czas najwyższy wyciągać sprzęt skiturowy i ruszać w góry! No dobra, w „terenie” jeszcze słabo ze śniegiem, ale okołostokowe turowanie już śmiało można zacząć. Ważne, by żyć w zgodzie z właścicielami stoków i ośrodków narciarskich ;).
Dziś wybrałem się na rekonesans po szczyrkowskich włościach. Z Soliska, przez Halę Skrzyczeńską i „Zbójnicką Kopę” doszedłem na Skrzyczne. Warunki podejściowe bardzo dobre, min. 30 cm śniegu (na dole), a na trasach dodatkowo niewielki podkład. Wyżej raczej lepiej, ale w miejscach odsłoniętych lub bardziej narażonych na wiatr – śniegu nieco mniej.
Ze Skrzycznego zjechałem najpierw „FIS-em”, a potem „25” do Dolin. O dziwo na górze zdarzyło się coś złapać pod nartą, a niżej nie ;). Ale to pewnie dlatego, że niżej podłoże tras to więcej traw niż kamieni. Śnieg całkiem nośny, a warunki godne, jak na obecną zimę. Pewnie na dniach śnieg nieco siądzie i będzie trudniej coś zjechać, ale póki co można cieszyć się świeżym puchem, obok wyratrakowanych tras :).
Z „Dolin” z powrotem wszedłem na Skrzyczne, potem grzbietem na Małe Skrzyczne, skąd finalnie zjechałem do Soliska. Warunki podobne, tyle że większa ingerencja ratraków na trasach. Ale obok nich, puszek wciąż do wyhaczenia :).
Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail