Beskid Śląski wcale nie jest taki zły, jak co poniektórzy o nim mówią czy piszą! Wystarczy tylko odpowiednio wybrać miejsce i czas, a wiele rzeczy od razu można inaczej odebrać. O ile osobiście nie mam problemów z tym, że zdarzają mi się trasy, na których jestem jednym z dziesiątków rowerzystów, o tyle czasem mam ochotę wybrać się do miejsc z mniejszą możliwością napotkania współtowarzyszy niedoli ;).
Hala Radziechowska jest dla mnie, a i tu pewnie nie jestem odosobniony w tym stwierdzeniu, bardzo wyjątkowym miejscem. Zawdzięcza to między innymi naprawdę pięknemu położeniu z wyjątkowymi widokami. Uwielbiam to miejsce odwiedzać o każdej porze roku – zawsze jest zjawiskowo!
Tym razem postanowiłem „zdobyć” to miejsce dwa razy – dwoma różnymi wariantami:
- Pierwszy – dłuższy – z Węgierskiej Górki – najczęściej przeze mnie wybierany, ponieważ stanowi często początek dłuższej trasy.
- Drugi – krótszy – z Przybędzy – na pewno najprostszy sposób, ale jednocześnie wymagający lepszej kondycji (stosunkowo szybko zdobywa się wysokość).
W sumie oba z wymienionych podjazdów wymagają przynajmniej dobrej kondycji mtb, lecz zawsze można sobie robić częściej odpoczynki lub jechać ciut wolniej – wszystko jest dla ludzi :). Szczegóły obu podjazdów można prześledzić na poniższej mapie.
Kilka przykładowych tras (z odwiedzeniem Hali Radziechowskiej):
- Na Baranią Górę
- Skrzyczne, Malinowska i Magurki wieczorową porą
- Mgliste Magurki i Skrzyczne
- Barania Góra i dwie Magurki dwa razy wjechane
- Beskidzka rowerowa włóczęga
- W drodze ku Magurce Radziechowskiej
Ciekawym dodatkiem do dzisiejszej trasy, dla mnie obowiązkowym, jest przejazd chociażby fragmentem grzbietu pomiędzy Magurką Radziechowską a Wiślańską. Szlak który nim prowadzi ma ciekawe podłoże (wszelkiego rodzaju odmiany piaskowca – od skał i skałek po drobny piasek). Dodatkowo rozpościerają się z niego ciekawe widoki, a gdy trafi się np. na mglistą pogodę – można poczuć się jak w Mordorze :).
Wariantów powrotów jest także kilka – tu zależnie, czy Halę Radziechowską odwiedza się na końcu czy początku wycieczki (albo dwa razy – jak ja dzisiaj). Mam nadzieję, że powyższe przykładowe linki do przejechanych tras pomogą Wam samemu wybrać coś dla siebie :).
Garść statystyk: | |
Długość: 44 km | |
Przewyższenie: 1950 m | |
Trudność: 3/5 | |
Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli chcesz, by w przyszłości tak samo przyjemnie się je pisało, możesz postawić mi kawę :) » https://buycoffee.to/beskidtrail
Akurat ta część Beskidu śląskiego zdaje się być fajna 😉
mamba,
Zgadza się – ta część jest wyjątkowo przyjazna, m. in. za fajne zjazdy i bardzo dobrą dostępność wjazdową z kilku dolin :).